Przejdź do treści
Lifestyle

Witamina D zimowym paliwem.

Czy wyobrażasz sobie nie kąpać się całymi miesiącami? A to jest właśnie to, co robi dzisiaj większość ludzi: ocenia się, że obecnie ponad 90% Polaków cierpi na niedobory witaminy D – nigdy nie zażywają kąpieli słonecznych. Witamina D to współczesny eliksir życia. Jej niedobory wpływają bardzo niekorzystnie na kondycję naszego całego organizmu. Okres zimowy jest szczególnie newralgiczny, ponieważ w naszej szerokości geograficznej trudno o ekspozycję słoneczną, a jest ona kluczowa dla prawidłowego wytwarzania witaminy D. Woda, powietrze i słońce są niezbędne do życia wszystkim, zarówno roślinom jak
i zwierzętom, a także nam ludziom. W ciągu ostatniego ćwierćwiecza stało się jednak coś bardzo niepokojącego. O ile bowiem woda jest bardzo propagowana w mediach – „ pijcie dużo wody”, to dotlenienie tkanek poprzez ruch na świeżym powietrzu też już jest powszechnie uznane jako czynnik sprzyjający zdrowiu, to słońce zostało postawione na cenzurowanym i jest obecnie przedstawiane jako najgorszy wróg całej ludzkości i jest przyczyną śmiertelnego raka, którego jak wiadomo wszyscy boją się jak zarazy. Więc jak tu budować zdrowie bez naturalnych czynników jakimi obdarzyła nas natura?

Witamina D wpływa na nasze zdrowie

Badania wykazują, że w sezonie zimowym aż 90 % ludzi cierpi na deficyt witaminy D, a znakomita większość nie zdaje sobie z tego sprawy. Niedobór witaminy D może wynikać z niewłaściwej diety połączonej z nieodpowiednią ekspozycją na światło słoneczne.
O ile w okresie letnim zadanie jest ułatwione, o tyle w okresie zimowym jesteśmy właściwie pozbawieni promieni słonecznych, przez co zmagamy się z licznymi dolegliwościami, których nie wiążemy z niedoborem witaminy D. Każdy wie o niezbędnej roli witaminy D w zapewnieniu prawidłowej mineralizacji kości. Jej obecność jest niezbędna do prawidłowego wchłaniania wapnia i fosforu z przewodu pokarmowego. Właśnie te pierwiastki stanowią podstawę mineralnej struktury kości, nadając im twardość i sztywność. Ale wapń i fosfor to nie tylko składniki kości, to również składowe wielu innych związków chemicznych i układów sygnalizacyjnych w komórce. Bez prawidłowego poziomu wapnia nie jest np. możliwy efektywny skurcz mięśni, w tym mięśnia sercowego. W sytuacji niedoboru wapnia organizm poświęca kości, realizując taktykę wyboru „mniejszego zła”. W efekcie dochodzi do „uwalniania” (demineralizacji) wapnia z kości. Skutkuje to nasileniem procesów osteoporozy; w młodszym wieku demineralizacja kości przebiega bez utraty elementu organicznego i określana jest mianem osteomalacji. W praktyce osteomalacja i osteoporoza często są mylone, gdyż wykrywana w badaniu densytometrycznym nieprawidłowa gęstość mineralna kości „z automatu” traktowana jest jako osteoporoza. Warto sobie uświadomić, że z żywności pozyskujemy zaledwie 20 procent witaminy D, resztę musimy wygenerować sami.

Czy warto suplementować witaminę D

Słońca jest niewiele w ciągu roku, a nasza dieta jest uboga w witaminę D. Możemy sobie zatem zadać pytanie: skąd wziąć ten ważny składnik? Aby pokryć zapotrzebowanie na witaminę D, zwłaszcza zimą, trzeba sięgnąć po suplementy. Naukowcy twierdzą, że preparaty farmakologiczne z witaminą D można i należy stosować od pierwszych dni życia do późnej starości oraz, że w zalecanych dawkach witamina D jest bezpieczna i przy właściwym stosowaniu tych preparatów nie da się jej przedawkować. Witaminę D oprócz słońca i jedzenia, możemy czerpać z tranu, kapsułek, kropelek czy tabletek. Najlepiej zacząć od badania krwi – sprawdzamy, czy i jak duży mamy niedobór. Następnie dobieramy odpowiednią dawkę i dążymy do uzyskania poziomu optymalnego, czyli 30-60 ng/ml, a wg niektórych 50-100 ng/ml, dążąc zawsze raczej do górnej granicy normy. Co 2-3 miesiące należy wykonywać badania poziomu 25(OH)D3, w celu skontrolowania i ewentualnego skorygowania skuteczności suplementacji. Jeśli chodzi o samą dawkę, to (jak zwykle) sprawa jest indywidualna i zależy m.in. od masy ciała np. osoby otyłe potrzebują więcej witaminy D. oraz stopnia niedoboru. Istnieje  tabelka, którą opracował dr Zaidi, autor ksiażki „Witamina D kluczem do zdrowia”, podająca dawkowanie dla dorosłej osoby ważącej 70 kg. Jeśli ważysz mniej lub więcej, po prostu do każdych 10 kg różnicy dodaj lub odejmij 1 000 jednostek witaminy D.

wartości – j.m. to dokładnie to samo co IU

poziom poniżej10 ng/ml – dawka 15.000 j.m. /dobę

poziom 10-20 ng/ml – 12.500 j.m. /dobę

poziom 20-30 ng/ml – 10.000 j.m. /dobę

poziom 30-40 ng/ml – 7.500 j.m. / dobę

poziom 41-50 ng/ml – 5.000 j.m. /dobę

Nie bójmy się słońca, w takim kraju jak Polska, czy też innym położnym w strefie klimatu umiarkowanego nie musimy się martwić o nadmiar słońca, wręcz przeciwnie. Witamina D jest syntetyzowana jedynie od maja do września. Wtedy słońce osiąga odpowiedni kąt padania. To tylko 5 miesięcy, pod warunkiem że mamy słoneczną pogodę i dziennie wystawiamy na działanie promieni słonecznych min.18% ciała przez 15-20 minut.